Nie kręci mnie rywalizacja pomiędzy PlayStation 4 i Xboxem One, jaka toczy się obecnie w mediach. Dla mnie sprawa jest prosta. Od wielu lat jestem użytkownikiem produktów wychodzących z fabryk SONY i czuję się usatysfakcjonowany oferowanymi możliwościami sprzętów oraz usługami. Nie mam powodów, aby zastanawiać się nad ucieczką do konkurencji i kupnem zabawki Microsoftu. Co więcej istnieje kilka przyczyn, dla których chcę z Japończykami po prostu zostać.
1. Nowa generacja konsol nie jest rewolucją, a jedynie rozwinięciem koncepcji urządzeń, jakie znajdują się już w naszych domach. Czas na pozyskanie mnie jako użytkownika upłynął kilka lat wcześniej, gdy zastanawiałem się nad zakupem PlayStation 3 lub Xboxa 360. To był prawdziwy skok jakościowy. Z wypiekami na twarzy śledziłem prezentacje kolejnych tytułów i możliwości maszynek do grania. Choć bardzo kusiła mnie opcja szybszego posiadania nowoczesnego sprzętu, postanowiłem poczekać, aż oba produkty będą na rynku, po czym spokojnie je porównać. Ostatecznie SONY kupiło mnie swobodnym dostępem do zmagań sieciowych, a później już tylko umacniało w poczuciu słusznie dokonanego wyboru. Dziś wiemy, że nowe konsole pod względem podzespołów będą do siebie podobne. Prawdopodobnie różnic nie dostrzeżemy na pierwszy rzut oka. Skoro dostajemy sprzęty o identycznych możliwościach, jeżeli chodzi o granie, to jakie mogę mieć powody, aby rozważać porzucenie producenta z którego jestem w pełni zadowolony?
2. Korzystając z PS3 oraz oferowanych usług przez tak długi okres czasu związałem się z nimi nie tylko mentalnie, ale również finansowo. W sklepie PS Store wydałem setki (a może tysiące) złotych, w tym prawie od samego początku jestem abonentem PS Plus. Bardzo sobie cenię comiesięczny zestaw gier oraz promocji, jaki otrzymuję za śmieszne pieniądze i uważam, że jest to jeden z najlepszych pomysłów w branży. Po pierwsze nie sądzę abym potrafił się z nim rozstać. Po drugie mam opłacone członkostwo jeszcze przez blisko rok.
3. Nie bez znaczenia są też zdobyte przeze mnie trofea. Jest to w pewnym sensie moja historia jako gracza. Podsumowanie wielu godzin walki, łez, zwycięstw i porażek. Utożsamiam się z moim identyfikatorem użytkownika i nie chciałbym zaczynać gromadzenia pucharków od zera. Pozostanie w PlayStation Network gwarantuje mi dalsze kolekcjonowanie w ramach korzystania z PS3, PS Vita i PlayStation 4.
4. Sprzęt od SONY w końcu zaczyna działać w ramach ekosystemu. Oprócz konsoli stacjonarnej posiadam również wersję przenośną i niecierpliwie czekam na zapowiadaną szerszą współprace pomiędzy urządzeniami. Opcje Cross Buy, Cross Play i możliwość zabrania części dużych tytułów do kieszeni jest dokładnie tym, czego oczekuję. PS Vita i Xbox One? Nie, zdecydowanie tłamsiłoby to potencjał grania w domu i w drodze. O chęci dalszego korzystania z PS Move (i dodatkowych gadżetów) w przypadku najnowszych produkcji też warto pamiętać.
5. Szczerze mówiąc nie obchodzą mnie wszystkie funkcje społecznościowe i telewizyjne oferowane przez urządzenia nowej generacji. Dla mnie liczą się gry. Gdy pominiemy pozycje multiplatformowe wystarczyłyby dwa słowa, abym wiedział na jaką konsolę się zdecydować. Naughty Dog. A są jeszcze inne mocne argumenty takie jak studio Quantic Dream oraz serie gier typu Gran Turismo, Killzone, God of War, LBP, Infamous. Nie potrafiłbym tak po prostu zapomnieć o tych światach i często niedokończonych opowieściach.
W moim przypadku przejście na PlayStation 4 jest naturalną decyzją. To jak kupno nowego modelu iPhone’a. Znam, lubię, przywiązałem się, mam trochę gadżetów i aktywne usługi. Poczynania Microsoftu śledzę z zaciekawieniem, ale romansu nawet nie rozważam. Aby pojawiła się kwestia ponownego wyboru konsole znów musiałby stanąć u progu rewolucji. Mówimy jednak o stopniowym postępie. Wybieram, więc kontynuację urządzeń i funkcji, z których jestem w pełni zadowolony. Wiem, że w dniu premiery to właśnie PlayStation 4 stanie obok mojego telewizora.