PS4 + DAC, wzmacniacz i słuchawki. Walczymy o jakość dźwięku

DAC/AMP powinien towarzyszyć PS4, jeżeli chcemy osiągnąć odpowiednią jakość dźwięku w słuchawkach podpiętych do konsoli. Do takiego wniosku doszliśmy w nieco żartobliwym tekście recenzującym model Sennheiser Game One. Dziś będzie sucho, za to konkretnie. Pokażemy wam co udało nam się zmontować (oraz jaki uzyskaliśmy efekt) z zabawek, które mamy w domu.

Ważna sprawa, tekst jest zbiorem własnych doświadczeń i przemyśleń, dotyczy tematyki z marginesu zainteresowań posiadaczy konsol. Wszelkiego rodzaju sugestie, sprostowania, wytknięcia błędów są mile widziane.

Jak pewnie pamiętacie Sennheisery okazały się dobrymi, wygodnymi słuchawkami, ale ich napędzenie z dziurki w padzie było kłopotliwe. Użytkownicy komputerów mogą osiągnąć wyższy poziom zadowolenia z tego produktu. My jednak gramy na PlayStation 4, gdzie problem niedoboru mocy jest widoczny. Nie zapominajmy, że mówimy tu o sprzęcie z oznaczeniem PS4 na pudełku. Dlatego mamy prawo oczekiwać pełnej satysfakcji, a nie namiastki. Dużo lepsze efekty uzyskują, od biedy potrafiące zagrać nawet z kartofla, AKG K550/K551. Mimo że konstrukcja jest w ich przypadku zamknięta, to sceną biją G4me One na głowę. W ten sposób kupując używany egzemplarz (pierwsza generacja nie jest już produkowana) + np. Antlion ModMic z adapterem PCV 05 otrzymamy ciekawszy komplet w zbliżonej cenie (około 700 zł). Co więcej w naszym posiadaniu znajdzie się znakomite narzędzie do słuchania muzyki. Spore korzyści, o ile nie udusimy się w plątaninie kabli.

W tym miejscu musimy sobie jasno powiedzieć, że w kwestii różnego rodzaju przewodów będzie już tylko gorzej. I choć można zadowolić się zestawieniem AKG K550/K551 z porządnym mikrofonem (ewentualnie mniej porządnym, jak tani Zalman ZM-MIC1), to warto pogodzić się z tą niedogodnością i pójść o krok dalej. W kwestii dźwięku, zawsze można coś zmienić lub poprawić. Aby ujrzeć zapierający dech w piersiach widok trzeba podjąć trud wspinaczki na górę. Z początku najrozsądniejszą drogą wydaje się sięgnięcie po kolejne słuchawki, przy wyborze których decydującą rolę odgrywa scena. Zwiększając budżet do 1000 zł (mniej więcej 300 zł z tej puli trzeba przeznaczyć na ModMic) za sensowną opcję należy uznać modele AKG K701/K702/Q701 (ostatnie używane) oraz np. Audio-Technica ATH-AD700X. Przy okazji selekcji słuchawek z trochę wyższego poziomu warto kierować się również swoim gustem muzycznym, w ten sposób znacznie zwiększymy użyteczność subiektywnie nietaniej zabawki. W naszym przypadku, po sprzedaniu Game One, wybór padł na, często polecane, AKG K702. Sprzęt jasny, detaliczny, z dużą sceną. Znakomicie sprawdzający się zarówno w grach, jak i kanapowych odsłuchach z kubkiem kawy w ręku. Czysta przyjemność, choć czasami bezlitosna dla artystów.

Niestety również o porządnym napędzeniu K702 z DualShocka możemy zapomnieć. Bez wzmocnienia się nie obejdzie, a dobierając odpowiednie urządzenie łatwo pomnożyć przeznaczoną kwotę dwu albo trzykrotnie. Warto, ale my zostańmy przy małym budżetowym wariancie. Jest to kompromis pozwalający zamknąć całość w okolicach 1500 zł. Przy okazji nie dobijemy kwestii mobilności. Podobnie jak w przypadku słuchawek, dobierając DAC/AMP wypada kierować się swoimi upodobaniami muzycznymi (na rozłam przyjdzie jeszcze czas). Można wtedy, po zakończonej rozgrywce, zrelaksować się przy ulubionych dźwiękach przechodząc pomiędzy źródłami. Interesuje nas zatem urządzenie, które podepniemy po optyku (do konsoli) i USB (np. do laptopa). Co prawda po podłączeniu przez USB z PS4 powinien współpracować sprzęt niewymagający dodatkowej instalacji sterownika, jednak w praktyce np. po uruchomieniu SMSL M3 okazuje się, że pozycjonowanie można o kant tyłka potłuc. Lepiej od razu sięgnąć po Toslink. Tak podpięty M3 funkcjonuje bez zarzutu, pozwala na jednoczesne podłączenie konsoli oraz komputera, a także na szybką zmianę wejścia jednym przyciskiem. Na podobnej zasadzie działa lubiany, choć dużo droższy DAC/AMP Aune X1s, który z PS4 pieszczochać chce się jedynie po optyku. Oczywiście drastycznie zmniejszając sobie pole wyboru można kupić model, którego producent po prostu deklaruje poprawną współpracę z PlayStation 4 po podłączeniu przez USB. Takim urządzeniem jest Creative Sound Blaster G5 w cenie około 600 złotych.

DAC Headphone Amplifier SMSL M3 jest z kolei wydatkiem rzędu 350-400 zł i pozwala na osiągnięcie przyzwoitego kompromisu pomiędzy ciepłym, muzykalnym brzmieniem uzyskiwanym podczas odsłuchów, a spektakularną ekspozycją efektów specjalnych oraz dokładnością w grach. Mała, uniwersalna (słowo klucz) kostka, której można używać z konsolą, komputerem, a także niektórymi smartfonami. Wadą tego rozwiązania jest konieczność znalezienia osobnego gniazda dla mikrofonu. W ten sposób ocieramy się o granicę kablowego absurdu. Z PS4 wychodzi Toslink do DACa (podłączonego do źródła zasilania). W urządzenie wpinamy słuchawki. Do słuchawek przyczepiamy mikrofon. Mikrofon podpinamy do pada. Ergonomiczna porażka będąca jednoczesnym postępem w kwestii dźwięku. Coś za coś. Przynajmniej jest dobra okazja, aby założyć kokon i samemu też się przepoczwarzyć.

Osiągając etap schizmy, zdecydowaliśmy się na zatrzymanie SMSL M6. Narzędzie równie uniwersalne, o lepszych parametrach i dwukrotnie wyższej cenie względem M3. Wprawdzie na biurku stoi wspomniany wcześniej Aune X1s pracując codziennie na rzecz przyjemności płynących ze słuchania muzyki, jednak to M6 pozostaje obecnie wsparciem domowego systemu rozrywki. Spójność i charakterystyczne zbicie dźwięków X1s poddaje pod wątpliwość jego przydatność w temacie pozycjonowania (niezależnie od wybranego ustawienia). Natomiast SMSL mimo iż nie rzuca na kolana rozmiarem sceny, nadrabia jej klarownością. Nie bez znaczenia jest tu wyższa separacja, dzięki czemu całość korzystniej wpływa na rozpoznawanie kierunków i odległości podczas zabawy z tytułami pokroju Rainbow Six Siege. Gra warta świeczki.

W ogólnym rozrachunku są to wszystko sprzęty z niskiej półki. Jednak wybierając DACa oraz słuchawki należy pamiętać, że cena nie predestynuje urządzenia do zaspokojenia naszych potrzeb. Tematyka audio jest skrajnie subiektywna, pojęcie „lepiej” pozostaje względne, a dorzucenie kolejnych setek lub tysięcy złotych nie musi oznaczać proporcjonalnego wzrostu poziomu satysfakcji. Przed dokonaniem zakupu należy poświęcić czas i energię na samodzielną analizę recenzji, dobrze jest też znaleźć możliwość przetestowania wyselekcjonowanych sprzętów. Ciągła nauka oraz nabieranie doświadczenia pomagają we wprowadzaniu interesujących zmian. Możecie wierzyć albo nie, do grania używamy obecnie 25-letnich słuchawek, które nie są tak przestrzenne jak AKG K702, ale w praktyce, dzięki swojej naturalności, przewyższają młodsze rodzeństwo o głowę.

PS na koniec jeszcze jedna istotna kwestia. Podążając własną ścieżką pamiętajcie, że optyczne wrota do PlayStation 4 Slim są zatrzaśnięte. Udanej zabawy.