Recenzja nakładek KontrolFreek, czy warto je kupić?

Warto, nakładki KontrolFreek są najlepszym wspomagaczem, z którego miałem okazję korzystać. Odkąd sprowadziłem z USA pierwszy komplet nie wyobrażam sobie grania bez nich. Można wydać kilkaset złotych na „profesjonalny” kontroler z konfigurowalnymi przyciskami, tyle że na niewiele się to zda, gdy analog będzie uciekać spod palca. Tysiące potencjalnych ustawień nacisku, modyfikacji wyważenia, specjalne gniazda itp. są wartościowymi dodatkami, jednak najważniejsza i tak pozostaje precyzja sterowania.

FPS Freek Galaxy, Vortex, Inferno na trzech edycjach DualShocka 4

Właśnie na ten element korzystnie wpływają proste czapeczki KontrolFreek. Zestaw składający się z dwóch sztuk kosztuje kilkadziesiąt złotych. Wystarczy zamontować je na gałkach DualShocka. Tu ważna uwaga, gumowane pokrycie analogów powinno być w dobrej kondycji. Inaczej dodane części mogą się przesuwać lub spadać. Sam kilkukrotnie wymieniałem grzybki, więc doświadczenie pozwala mi stwierdzić, że powszechnie dostępne, plastikowe zamienniki również powinny pasować (w przeciwieństwie do metalowych), choć trudno dać na to jakąkolwiek gwarancję. Najlepiej wykorzystać KontrolFreek bezpośrednio na nowym kontrolerze, co pozwoli osiągnąć optymalne dopasowanie. Wciskamy raz i nie ruszamy więcej. Nakładki są wykonane z dobrych materiałów, mają duże szanse na przeżycie pada. Naturalnie wytarć bardziej plastycznych fragmentów nie da się całkowicie uniknąć, aczkolwiek okres ich przydatności można liczyć w latach.

FPS Freek Galaxy

Obok jakości wykonania jedną z największych zalet KontrolFreek jest możliwość dostosowania grzybka do własnych preferencji. Producent oferuje kilka wariantów. Część z nich jest brandowana konkretnymi tytułami gier jak Call of Duty czy Destiny. Do wyboru mamy nakładki niskie KontrolFreek Alpha, średnie np. KontrolFreek CQCX i wysokie np. FPS Freek Phantom. Dostępne są także zestawy łączone np. FPS Freek Vortex (średni + wysoki). Opcji jest zatem dosyć dużo, a na tym nie koniec. Czapeczki różnią się także powierzchnią (wypukłe, wklęsłe, płaskie) oraz materiałem (mogą być twardsze albo bardziej gumowate). Zdecydować możemy się też na odmienne rowkowania i kolory. Zestawy przygotowano w wersjach dedykowanych popularnym konsolowym kontrolerom (PlayStation 4, PS3, klocek One i 360).

FPS Freek Vortex

W mojej kolekcji znajdują się cztery komplety: KontrolFreek Ultra, a także FPS Freek Galaxy, Inferno, Vortex. Zaczynałem od tych ostatnich, jednak najbardziej cenię sobie komfort korzystania z Galaxy. Są to miękkie czapeczki o prawie zerowym poślizgu. Wrażenie jest takie jakby końcówki delikatnie kleiły się do palców, co pozwala poprawić kontrolę nad przechylaniem analoga. Lewa strona jest umiarkowanie podniesiona aby nie pozbawić ruchów niezbędnej dynamiki. Natomiast prawa, wysoka czapeczka korzystnie wpływa na precyzję celowania. W mojej opinii jest to idealny układ pod FPSy, choć cenię sobie także kombinację lewy, niski, miękki Vortex + prawy, wysoki, twardy Ultra. Do wolniejszych tytułów np. typu RPG z powodzeniem używam twardych, wysokich nakładek Inferno nastawionych na zwiększenie wychylenia drążka.

FPS Freek Inferno

Oczywiście należy pamiętać, że nawet najbardziej wymyślne akcesoria nie zrobią z casuala lidera list obaleń. Osiągnięcie dobrych wyników wymaga codziennych ćwiczeń i stosowania określonych taktyk. Niemniej rozwiązania typu KontrolFreek bardzo pomagają w rozgrywce. Ich stosowanie z czasem zaczyna działać zdecydowanie na naszą korzyść. Mimo, że pierwsze podejścia mogą wydawać się niezbyt wygodne. Zwłaszcza w przypadku stosowania wysokich nakładek do DualShocka. Element ten wymaga przyzwyczajenia, a po kilku tygodniach nie można już z niego zrezygnować. Nakładki KontrolFreek są prostym, solidnym i tanim wspomagaczem, który faktycznie wpływa na sposób w jaki gramy. Polecam je jako zadowolony użytkownik. Udanej zabawy.