PlayStation TV: czy warto płacić za fantazje o Sony?

Jak zapewne wiecie PlayStation TV zostało skazane na powolną śmierć. Tak się niefortunnie złożyło, że nabyłem konsolę tuż przed upublicznieniem informacji o wstrzymaniu produkcji. Minę mam teraz równie gorzką, co po ukończeniu Dragon Age Inkwizycja, choć decyzja o porzuceniu tego sprzętu nie była dla mnie jakimkolwiek zaskoczeniem. W akcie wyparcia się swojego dziecka przez Sony, dostrzegam raczej pokpienie kolejnego ciekawego pomysłu, niż ponowne unicestwienie własnych funduszy.

Tradycyjnie, na drugą kwestię jestem skłonny machnąć ręką. Zwykle kupuję większość koncepcji poczętych przez Japończyków. Natomiast pierwsza niezmiennie mnie irytuje. W moich szafkach zalegają podstawki, ładowarki, słuchawki, kamerki, Move, Vita itp. Za klika dni do drużyny kolekcjonerów kurzu dołączy PS TV, a wkrótce funkcję kapitana obejmie prawdopodobnie PlayStation VR. Idee niedopieszczone, niedokapitalizowane grami na starcie i opuszczone po kilku niepowodzeniach. Zbiór pomysłów, w których czegoś zabrakło. Minuta ciszy dla Xperia Play.

PlayStation TV Vita zawartosc pudelka

Ciekawie zapowiadających się pomyłek jest tyle, że momentami zastanawiam się gdzie, w przestrzeni nieodpuszczalnej, byłoby dziś Sony, gdyby Microsoft sam nie położył klocka. Czy z pistoletem przy skroni znów nastąpiłaby mobilizacja do walki z rywalem, czy może byłby to jeden z ostatnich oddechów poważnie rannej firmy? PlayStation 4 dostało czas na bezstresową naprawę charakterystycznych, drobnych, a decydujących niedociągnięć. Tym razem zabolała np. startowa niedostępność funkcji multimedialnych oraz brak wsparcia dla wcześniej sprzedanych słuchawek. Znów nie obeszło się też bez ogromnych problemów z wąskim katalogiem gier, który toczy dogorywającą Vitę. Na początku w czarnej obudowie PS4 dostaliśmy maszynę tylko do grania, ale bez topowych gier. Dopiero teraz, dwa i pół roku po premierze, wydany zostanie pierwszy potężny system selling, rolex wearing, diamond ring wearing, kiss stealing, whoa! wheelin dealin’, limousine riding, jet flying son of a gun w postaci Uncharted 4. Niewiarygodne.

Nawet patrząc na ostatnie 12 miesięcy widzę tylko dwa bardzo dobre tytuły przygotowane na wyłączność. Mam tu na myśli Bloodborne oraz Until Dawn. Wcześniej przeżyliśmy tragikomedię Driveclub (ostatecznie gra się obroniła), przyzwoitą przygodę z Infamous, zawód długością Order 1886, a także rozczarowanie beznamiętnymi wersjami demonstracyjnymi jak Killzone i Knack. W momencie premiery mocną stroną PlayStation 4 nie były produkcje ekskluzywne, aplikacje, dodatki, system, a także ceny w PS Store. W dużej mierze nieudolny marketing obozu Xboxa, stojący w opozycji do świetnych kampanii i reakcji Sony, sprawił, że napęczniały go granic możliwości hype na nową generację, eksplodował PlayStation prosto w twarz. Scott Rohde opowiadał, swego czasu, o tym jak to zespół skakał z radości po ogłoszeniu strategii cenowej dla klocka. My podniecaliśmy się utrzymaniem tak fundamentalnej możliwości jak swobodny obrót płytami. Zapominając, przy okazji, że nie tylko rynkiem wtórnym użytkownik żyje. Dziś zachwycamy się efektem kuli śnieżnej nakręcającym sprzedaż, a pod nosem psioczymy na ceny, przeceny oraz oferty w ramach PS Plus. O mrzonkach dotyczących 60 klatek przykro wspominać.

PlayStation TV Vita czarna porty wejscia hdmi

Na startowe niedopracowanie cierpi też PlayStation TV. W perspektywie rozwoju dobra idea, która nie zaskoczyła i szybko zostanie zapomniana. Teoretycznie mieliśmy dostać konsolę wielkości smartfona, którą wystarczyło podłączyć do telewizora, aby gładko wejść w świat cyfrowej rozrywki. Na chwilę zapomnijmy o tym jak jest i wyobraźmy sobie malutkie urządzenie obsługujące biblioteki Vity oraz PSP, a także wiele gier z PS3 dzięki PS Now. Co więcej ze wsparciem dla trofeów, funkcji społecznościowych, z przeglądarką internetową, sklepem i jeszcze oferujące Remote Play z PS4. Wszystko to za śmieszne pieniądze. W fantazjach dodajmy jakieś aplikacje (np. obecne na PlayStation 4) typu You Tube, Spotify i Netflix, a wyjdzie nam sprzęt mogący stać się tanią, wielofunkcyjną przystawką TV. W praktyce od sprzedaży trafiła PS Vita włożona do pudełka, pozbawiona obsługi najciekawszych gier i dostępu do PS Now (w większości krajów), zaś Remote Play okazał się średnio użyteczną ciekawostką.

Szkoda, od początku przypadł mi do gustu wesoły, kolorowy, szybki, dynamiczny system. Skakanie po nim jest czystą przyjemnością. Bąble nie straciły uroku przy przeniesieniu na duży ekran. Gorzej, że straciły funkcje. Po kupnie PlayStation TV po prostu przełożyłem kartę z Vity. Niestety natychmiast zacząłem odbijać się od komunikatów o braku możliwości uruchomienia kolejnych tytułów. Jeden, drugi, trzeci, no kurcze (ale żeby sztandarowe Uncharted nie dostało wsparcia?!). Ostatecznie trafiłem do okrojonej wersji PS Store zawierającej jedynie pozycje kompatybilne z PlayStation TV. Można zapomnieć o grach takich jak: LittleBigPlanet, Resistance, Virtua Tenis, Sound Shapes, Hotline Miami, Football Manager, Touch My Katamari, Fifa 15, Assassin’s Creed, Terraria itd. Przynajmniej Killzone jest wśród wspieranych pozycji i podobnie jak seria LEGO prezentuje się poprawnie. Dominacja mniejszych produkcji jest jednak zauważalna. Tak czy inaczej przy wykorzystaniu DualShocka 4 bawić się z PS TV można, choć trudno oczekiwać wzbogacenia skromnej biblioteki o kolejne pozycje. Niewykorzystany pozostanie również potencjał Menadżera Zawartości, rozwiązania pozwalającego na dostęp do zasobów sparowanego komputera z poziomu konsoli. Dzięki niemu możliwe jest wyświetlanie filmów, zdjęć, odtwarzanie muzyki bezpośrednio z dysku Maka lub Peceta oraz zapisywanie plików w pamięci urządzenia. Drobiazg, który aż prosi się o rozwinięcie.

Na koniec słowo o Remote Play. Opcję testowałem zarówno w domu, jak i na dystansie około 50 kilometrów. Spadek rozdzielczości, rozmycie detali są zauważalne, niemniej, przy szybkim łączu i kablu komfort rozgrywki stoi na wysokim poziomie. Jeżeli komuś zależy głównie na tej funkcji, to nie będzie rozczarowany. Pozostali użytkownicy, podobnie jak ja, po kilku dniach wrzucą sprzęt do szafy. PlayStation TV umrze jako urządzenie pełne ograniczeń, sprawa jest już przesądzona. Zatrzymam pudełko z pobudek czysto kolekcjonerskich, a także z chęci sprawdzenia PS Now na wszystkich platformach.