Dlaczego SONY nie może być jak Apple?

Lubię produkty obu firm i z zabawek obu korzystam na co dzień. Zawsze zastanawiało mnie dlaczego SONY zatraca się, miast wypracować sobie pozycję podobną do tej, jaką posiada obecnie Apple. Wszak choćby marka PlayStation ma sporą wyjściową moc i przy odpowiednim podejściu przekształcenie jej w rynkowe monstrum wydaje się zdecydowanie łatwiejsze niż w przypadku jabłka.

Oczywiście Japończycy, w przeciwieństwie do Apple, działają na wielu polach i oferują bardzo szeroki asortyment, co w pewnym sensie może być problemem, jednak posiadają produkty, które odpowiednio prowadzone mogłyby skupić wokół siebie kult użytkowników. Obok wspomnianego wcześniej PlayStation, postawić możemy markę Walkman. Odegrała ona w moim życiu zdecydowanie większą rolę niż iPod, iPhone, iPad i Mac razem wzięte. Zaskakujące jak zniweczono dorobek tego wspaniałego urządzenia, a przecież to właśnie SONY miało wszelkie dane ku temu, by zdominować rynek przenośnych odtwarzaczy muzycznych. Niestety czegoś zabrakło (fani Apple powiedzą zapewne: Jobsa!), a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że czegoś brakuje zawsze.

Przykładowo: Sony Music jest jednym z największych wydawców muzycznych, dodajmy do tego Walkmana, PlayStation i oddział odpowiadający za telefony. Jakim cudem przy takiej bazie wyjściowej nie udało się zdominować rynku nim iPhone wyszedł od Apple? Japończycy nawet gdy produkują świetne urządzenia, to zawsze drobiazgi decydują o marnowaniu ich potencjału. PlayStation 3, które posiada genialne tytuły ekskluzywne, jest znakomitym narzędziem do grania oraz wyposażone zostało w dobry napęd Blu-ray, gdyby tak wzbogacić o przyzwoitą przeglądarkę internetową, globalny VOD i jaszcze kilka „smart” funkcji stałoby się prawdziwym uniwersalnym centrum domowej rozrywki (nie tracąc czegokolwiek z aktualnej funkcjonalności). Łatwo również wyobrazić sobie PlayStation Games Store wraz z PlayStation Music & Movies Store jako odpowiedniki App Store i iTunes Store. Firma z Tokio czyni w temacie różne próby, jednak spójnej koncepcji brak. A wydaje się ona tak prosta i oczywista, prawda?

Inna sprawa, że SONY w tej części rynku nie potrafi promować swoich innowacji. Zwycięstwo Blu-ray nad HD DVD, a także zwykłym DVD z Xboxa nie zostało w pełni wykorzystane. PSP oraz obecnie PS Vita będące rewolucją w dziedzinie przenośnego grania i nieposiadające realnej konkurencji nie potrafią zawalczyć o serca i umysły miłośników nowinek technicznych. A przecież Vita masakruje wszystko co widzieliśmy do tej pory, jest urządzeniem obłędnym, wynoszącym pełnowymiarowe gry na ulice (dodajmy jej jeszcze soft z dobrym odtwarzaczem muzyki i filmów, kilka appsów…).

Wyobraźcie sobie, że Wonderbook z wykorzystaniem edukacyjnym pojawia się ze znaczkiem jabłka, jako funkcja np. Apple TV lub po prostu w Makach. SONY brakuje magii, ale by ją stworzyć potrzeba symbolu, mitu lub prościej odpowiedniego człowieka ze spójną wizją. Niestety E3 pokazuje, że na ewentualną zmianę jeszcze poczekamy.